image001           image002

 

QJF

 

 

 

 

 

   

 

PRACA - MELBOURNE UNIVERSITY 

 

Po przyjeździe do Australii zaczęliśmy odczuwać ogromną presję związaną z niszczeniem jakichkolwiek rodzinnych związków. Szczególnie jest to wymierzone w niektóre nacje i my Polacy najbardziej jesteśmy narażeni na różnorodne ataki. Pół roku po naszym przyjeździe do Australii przyjechał również brat prof. Lesia, Janek wraz z rodziną. Mimo, że w Polsce stosunki między nimi układały się bardzo dobrze to jednakże australijskie środowisko zaczynało powoli erodować rodzinne więzi. W Australii najważniejszą sprawą było i jest otrzymanie pracy zgodnej z posiadanymi kwalifikacjami. Tak też byliśmy kwalifikowani w ambasadzie australijskiej i jako profesjonaliści mieliśmy nie tylko prawo ale i obowiązek ubiegać się o dobrze płatne posady. W tym miejscu nie warto zatrzymywać się nad „pomocą” ludzi, którzy przyjechali z Polski a którzy za wszelką cenę polskich inżynierów którzy przybyli starali zapędzić do czarnej roboty. Była to bardzo planowa akcja, organizowana przez agentów komunistycznych i środowisko żydów z Polski, szczególnie w tzw. parafiach polskich. Przejdziemy więc od razu do australijskich profesjonalnych udogodnień. Po długich poszukiwaniach brat otrzymał w końcu pracę w projekcie dotyczącym programowania systemu do nauczania statystycznych podstawowych pojęć. System ten był rozwijany przez grupę z Melbourne University i po rozpadzie tej grupy tylko brat kontynuował dalsze prace, w zasadzie bez żadnego wynagrodzenia. Po otrzymaniu ARC grantu, którego głównym szefem był prof. Brown z Melbourne University (pochodzenia żydowskiego), kierownikami byli dr. N. Thomason i dr G. Cumming, rozesłano ogłoszenia na pozycje programistów w C++. Mimo tego, że projekt ARC grant był firmowany przez Melbourne University, miejsce pracy było na La Trobe University co, jak to będzie dalej wyjaśnione, miało upozorować, że jest to biznesowy projekt spółki Brown-Cumming. Ponieważ po uzyskaniu MSc i uniemożliwieniu robienia doktoratu prof. Lesowi na Melbourne University był on bez pracy, więc zgodził się, po rozmowie z bratem, złożyć aplikację na pozycję programisty mając na uwadze to, że może w znacznym stopniu wspomóc ten projekt. W Polsce zajmował się m.in. programowaniem systemu do obliczeń statystycznych i projektowaniem edukacyjnego oprogramowania. ARC grant był przewidziany na okres jednego roku tak, że był to niejako bardzo krótki zawodowy epizod. Mimo, że na tak prostą pozycję programera wystarczy jedno interview, musiał on przechodzić dwa, w tym jedno, które było związane z prezentacją jego zaimplementowanych programów. To wszystko było tłumaczone tym, że brat może być stronniczy i dlatego niezależni eksperci musieli potwierdzić, że rzeczywiście na to stanowisko posiada on wymagane kwalifikacje. Głównym ekspertem był niejaki M. Zangari, programer-hobbysta traktowany przez dr. T. Thomasona jako specjalista najwyższej klasy. Należy dodać, że prof. Leś był w tym czasie członkiem  takich profesjonalnych organizacji jak ACS, ACM i IEEE mając bardzo duże doświadczenie w tworzeniu oprogramowania i budowie systemów komputerowych. Poza tym na to stanowisko był on jedynym kandydatem, który posiadał doświadczenie programowania w C++. Z tych którzy zgłosili się na to stanowisko, tylko kilku posiadało znajomość któregoś z języków programowania, jednakże nie posiadali żadnego doświadczenia w programowaniu. Taką informację otrzymał on od brata (członka panelu interwiującego) podczas gdy dr. Thomason twierdził, że był on jednym z kilkudziesięciu, którzy posiadali bardzo duże doświadczenie w C++. To jest to co zwykle słyszymy na interview, gdy podają nam, że tak wielu specjalistów wysokiej klasy aplikowało i stąd nasza aplikacja jest ‘uncussesfull’. Po długich „konsultacjach” został on w końcu przyjęty i od tego czasu rozpoczął się prawdziwy koszmar. Szefem projektu był prof. Brown z Melbourne University, kierownikami byli dr. Thomason i dr. Cummings, osobą do towarzystwa była Ms. Sue psycholog w 6-tym czy 7-my miesiącu ciąży a bracia Leś byli zwyczajnymi programerami. Po kilku dniach sytuacja zupełnie się zmieniła. Dr. Cummings, specjalista z psychologii destrukcyjnej, wprowadził nagle nowe stosunki pracy mianując brata Janka podkierownikiem a prof. Lesia  sprowadzając do roli prymitywnego programera. Jak się potem okazało, dr. Cummings prowadził swego rodzaju eksperyment, gdyż pragnął udowodnić, że nie jest możliwe aby stosunki wzajemne między braćmi były dobre. Dr. Cummings miał bardzo duże problemy ze swoim bratem i usiłował swoje uprzedzenie projektować na braci Leś. Pierwszą niepokojącą sprawą było prowadzenie prac nie związanych z ARC grantem. Wcześniej zaprogramowany system posiadający bardzo dużą liczbę „bagów” był rozprowadzany w ramach prywatnych powiązań Cumming-Brown z innymi ośrodkami na uniwersytetach, mając stanowić edukacyjną pomoc w nauczaniu statystyki. Miało to być też niezłe źródło dochodów dla nowo powstałej „spółki”. Od samego początku projekt ten, ARC grant, był przedstawiany jako komercyjny projekt budowy oprogramowania. Przez pierwsze cztery miesiące prof. Leś nie otrzymywał wynagrodzenia z Melbourne University. Dr. Cumming płacił mu pozorując iż projekt ARC jest częścią jego prywatnego biznesu. Było to bardzo poważne przestępstwo jako, że ARC grant nie może być używany na żadne komercyjne geszefty. Odkrycie tego niecnego procederu używania ARC grantu do prowadzenia działalności biznesowej bardzo źle wpłynęło na atmosferę w zespole a prof. Leś, który odkrył ten rodzaj przestępczej działalności, został nagle poddawany potwornym szykanom. Ponieważ było bardzo dużo zgłoszeń związanych z nieprawidłowością funkcjonowania programu więc brat Janek został oddelegowany do „reperacji” tego co nie zdążono zaimplementować poprawnie. Sytuacja zaczynała się stawać napięta gdyż na prof. Lesiu spoczywał ciężar implementacji zupełnie nowej wersji wzbogaconej o znaczące elementy grafiki jak również elementy metod numerycznych i statystyki. Początkowo otrzymał on wydruk programu (starszej wersji) bez żadnego opisu i tylko z niezbyt czytelnymi uwagami w niektórych częściach programu. Każdy, kto przynajmniej w niewielkim stopniu zaznajomiony jest z problemami programowania, wie jak bardzo trudno jest odtworzyć nawet niezbyt skomplikowany algorytm mając do dyspozycji wydruk w C++ pisany przez „radioamatora”. Jakość kodu była bardzo słaba, tak, że modyfikacja tego typu „programu” stała się prawie zupełnie niemożliwa. Jedynym wyjściem było rozpocząć pracę nad projektowaniem zupełnie nowej architektury tego systemu. Kierownik dr Thomason, ‘specjalista’ od philosophy of science, czy też dr Cumming, specjalista od psychologii destrukcyjnej, nie mieli „zielonego pojęcia” o stopniu trudności projektowania systemu mającego posiadać bardzo dużą interaktywność i zdolność wizualnego wyjaśniania. Dla prof. Lesia był to okres najczarniejszego koszmaru gdyż cała ogromna praca projektowania i implementacji systemu spadała na niego. W tej sytuacji zwrócił się on do „kierowników” z propozycją zatrudnienia programisty, gdyż jego rola projektowania systemu odpowiadała stanowisku senior software engineer. Przyciśnięci do muru „szefowie” zgodzili się na zmianę „tytułu” jego pozycji jednakże pensja i zakres obowiązków rzeczywistych pozostał bez zmian, a na dodatek zaczęto jeszcze ode mnie wymagać dodatkowej pracy związanej z projektowaniem systemu. Po kilku tygodniach przyjęto programistę, jednakże jak się okazało znającego tylko Cobol i to w niewielkim stopniu. To niecne podsunięcie atrapy programistycznej było zaaranżowane przez dr. Cumminga, który zgodził się przyjąć magistranta jego chińskiego kolegi, nie znającego zupełnie C++, w zamian za pewne rodzinne udogodnienia w promocji  uniwersyteckiej kariery. To zaczynało być już niezbyt przyjemne. Programista, Chińczyk po kilka tygodni spędzał na opracowywaniu batonów i kolorowych napisów podczas gdy prof. Leś musiał zaprojektowane elementy programować i testować. W tym czasie też dołączono do projektu studenta do projektowania graficznych plansz jak również doktora statystyki z katedry prof. Browna, do opracowywania biblioteki rozkładów statystycznych. Było to o tyle dziwne, że tak zaawansowane rozkłady statystyczne nie były potrzebne w nauczaniu podstaw statystyki. Duża część wspólnych spotkań była zdominowana przez zupełnie nieistotne dla projektu sprawy i prof. Leś zaczynał być ogromnie zaniepokojony tego typu sposobem sabotowania jego pracy. Było to zaaranżowane po to aby uniemożliwić jakikolwiek postęp prac nad systemem a następnie wykazać, że senior software enginner jest niezdolny do zaprojektowania i implementacji systemu. Prof. Leś, mimo tego że był zatrudniony na pozycji senior software enginner nie miał praktycznie żadnego wpływu na projektowany system. Bardzo dużym utrudnieniem było to że prof. Les bardzo słabo słyszał, nabyta utrata słuchu, co uniemożliwiało mu rozumienie w przypadku dużego zakłócenia szumem lub gdy rozmówca mówił względnie cicho. Wiązało się to z ogromnym stresem jako, że niedosłyszenie było traktowane jako problem z rozumieniem wypowiedzi w języku angielskim. Niejednokrotnie dr. Cumming starał się wykorzystać fakt tego że prof. Les słabo słyszy i nie może zrozumieć tego co inni mówią.  W czasie dyskusji starano się mówić cicho po to aby wyeliminować go z dyskusji. Było to okrutne znęcanie się nad słabo słyszącym pracownikiem i próba wskazania na problem z rozumieniem w językiem angielskim. Należy dodać, że utratę słuchu nabył na skutek zmuszania do przebywania we własnym mieszkaniu podczas potężnych uderzeń i huku udarowych świdrów. To bardzo celowe uszkadzanie słuchu miało na celu eliminację z dyskusji, jako że prof. Leś słynął z ogromnej erudycji i bez trudu zaganiał dyskutantów w przysłowiowy kozi róg. Po tych nie kończących się szykanach prof. Leś zaczął szukać nowej pracy gdyż sytuacja stawała się bardzo napięta. Dr Cumming zaczynał napuszczać brata na niego tak, że zaczynał on być bardzo „męczący” gdyż próbował wykorzystywać swoje stanowisko pod-kierownika usiłując wprowadzać swego rodzaju terror rządzenia. Warto tutaj zaznaczyć, że w Australii jest bardzo wyraźny zakaz mianowania kogoś z bliskiej rodziny bezpośrednim zwierzchnikiem, i jest to bardzo poważne przestępstwo. Poza tym, jego brat miał bardzo małe doświadczenie w budowie oprogramowania stąd brało się bardzo wrogie nastawienie do starszego brata.  Prof. Leś mając bardzo duże doświadczenie i ogromną wiedzę w bardzo krótkim czasie opracował pierwszą wersję systemu do prezentowania podstawowych statystyk i wizualizacji  podstawowych statystycznych relacji. Ponieważ wszyscy byli ogromnie zaskoczeni wynikami jego pracy więc zaczęły się nowe „boje” mające za zadanie uniemożliwienie mu prowadzenia dalszej pracy nad dość dobrze zaawansowanym systemem. W tym też czasie w połowie roku rozpoczęła się kolejna zmora: pertraktacje z Melbourne IT. Pod pretekstem przejścia do nowo utworzonej jednostki na Melbourne University zaczęły się wielogodzinne spotkania bardzo niekorzystnie wpływające na wyniki prac nad projektem. Jak się potem okazało było to rzeczywiście tylko zaaranżowane po to aby uniemożliwić osiągnięcie bardzo dobrego wyniku w implementacji nowej wersji systemu, której prof. Leś był głównym autorem. Od tego czasu zaczęły się też próby odsuwania od projektowania i jego brat zaczynał powoli przejmować wszystkie jego prace. Prof. Leś był przerażony takim obrotem sprawy, gdyż czegoś takiego się nigdy nie  spodziewał. Dowiedział się również, że brat robi doktorat u dr. Cumminga. Było mu bardzo przykro, że o tej sprawie brat wcześniej go nie poinformował. W chwili gdy jego brat z dr Cummingiem wyjechali na konferencję, dr Thomason zaaranżował z M. Zangari zupełnie bandycki atak na niego. M. Zangari wykradł mu kod i w oparciu o sobie tylko znane sposób oceny przedstawił kilku stronicowy raport, który w żaden sposób nie trzymał się jakichkolwiek faktów. Należy jeszcze raz podkreślić, że Zangari, absolwent fizyki, programowaniem zajmował się jako hobbysta i nie posiadał żadnych profesjonalnych IT kwalifikacji. Prof. Leś  był w  tym czasie członkiem profesjonalnych organizacji takich jak amerykański ACM i australijski ACS. Ta kradzież oprogramowania to bardzo ewidentne przestępstwo. W jego obecności dr Thomason płacił Zangariemu za ten idiotyczny paszkwil. W chwili gdy brat wrócił z konferencji postanowili oni  sprawę skierować do sądu. Niestety po dłuższej rozmowie z Cummingiem i Thomasonem, postanowiono, że nagle Chińczyk zostanie awansowany na stanowisko senior software engineer gdyż to ponoć on sugerował Zangariemu zupełnie nowe rozwiązanie. Tak też było napisane w raporcie. Niestety, jak się okazało Chińczyk nie tylko że nie znał żadnego nowego rozwiązania ale nie posunął się nawet o krok w programowaniu w języku C++. W tej sytuacji prof. Leś poprosił o natychmiastowe przeniesienie z La Trobe University na Melbourne University, gdyż spotkania z bratem stawały się bardzo nieprzyjemne. Skradziona mu nowo zaimplementowaną wersja systemu została przekazana bratu a on został oddelegowany do tworzenia nowego systemu nauczania i wyjaśniania pojęć korelacji i regresji. Na Melbourne University został „zainstalowany” w bibliotece pełnej studentów a jego stanowisko pracy to stolik z komputerem. W przeciągu kilku miesięcy, pracują w tak nieznośnych warunkach, zdołał zaimplementować system analizy regresji, który wzbudził bardzo duże zainteresowanie. Warto tu zaznaczyć bardzo potworną dyskryminację i wykorzystanie brata do bardzo brutalnego niszczenia psychicznego. Jednym z tych rasistowsko-dyskryminacyjnych posunięć było pominięcie prof. Lesia, głównego projektanta systemu w prezentowanym artykule na mini-konferencji na Melbourne University. Po tym koszmarze mając referee takich jak dr. Thomason, prof. Leś miał  ogromne trudności w znalezieniu pracy.

 

 

 

Copyright the Queen Jadwiga Foundation